niedziela, 1 maja 2011

Dzika zwierzyna, co roku niszczy nasze plony. Jak walczyć o swoje?

Nie tylko dzika zwierzyna spędza sen z powiek rolnikom. O wiele więcej czasu i nerwów kosztuje dochodzenie swoich praw od kół łowieckich. Podmioty te, według prawa, są zobowiązane do prowadzenia gospodarki łowieckiej w dzierżawionych obszarach. Jeśli z kolei dziki, sarny, jelenie, daniele lub łosie zniszczą uprawy rolnikom, mają obowiązek je zrekompensować. To tylko teoria, bo w praktyce jest inaczej. Rolnicy podkreślają, że koła łowieckie często unikają przyjęcia zawiadomienia o powstaniu szkody, nie dotrzymując terminu szacowania szkody, ustalając bardzo niskie odszkodowania, a gdy dochodzi do konfrontacji przed sądem, wtedy starają się unikać jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Dzika zwierzyna w wielu miejscach wywołuje więcej szkód, niż siarczyste mrozy. Dlatego każdy rolnik, gdy tylko to zauważy, powinien powiadomić odpowiednie koło łowieckie. O tym komu złożyć zgłoszenie wie lokalna izba rolnicza. Obowiązuje tu trzydniowy termin, liczony od momentu stwierdzenia szkód na piśmie. I tak za każdym razem, gdy tylko zauważy się nowe szkody, czyli po każdej wizycie zwierząt, powinno się sporządzić stosowny dokument, zawiadomienie i wysłać lub dostarczyć osobiście do wskazanej przez koło łowieckie osoby. Po zgłoszeniu, w ciągu siedmiu dni, na uszkodzonym polu powinna pojawić się komisja z kółka łowieckiego w celu przeprowadzenia szacowania wstępnego, a szacowanie ostateczne powinno nastąpić tuż przed zbiorami. W przydatku szkód na trwałych urzynkach zielonych wyrządzonych przez dziki, wg nowego rozporządzenia, szkody zgłasza się w okresie zimy tylko raz, a szacowanie strat też odbywa się jednorazowo
Przed rozpoczęciem sezonu wegetacyjnego. Tak jest w teorii. Jednak problemy rolników z zimowymi szkodami wynikają głównie z ułomności prawa łowieckiego. Nie znajdziemy tam w ogóle słowa zima, oziminy, poplony, a pojęcie sezon wegetacyjny ma wyłącznie odniesienie do strat na łąkach i pastwiskach.
Co robić, gdy koła łowieckie nie reagują na prawidłowe zgłoszenie szkody? Sprawa jest dość skomplikowana, bowiem postępowanie o wypłatę odszkodowania na podstawie prawa łowieckiego nie jest objęte zasadami kodeksu postępowania administracyjnego, dlatego nie ma tu żadnych odwołań, zażaleń lub skarg. Rolnik może złożyć tylko na piśmie zgłoszenie szkody do wyznaczonej osoby i uzyskać potwierdzenie jego przyjęcia. Po tym zostaje tylko czekać na zawiadomienie o terminie oględzin lub szacowania ostatecznego. Częstą metodą kuł łowieckich jest ignorowanie zgłoszeń szkody lub ignorowanie zgłoszeń terminu zbioru. Brak zgłoszenia jest zachętą do złożenia pozwu sądowego.
Potwierdzenie prawidłowego zgłoszenia szkody, a najlepiej, aby takich zgłoszeń było więcej, składamy najlepiej co 7-10 dni.
Pismo do wójta, zawiadamiające o zachowaniu się kuł łowieckich w danym obwodzie.
Zdjęcia, nagrania wideo zniszczonych upraw.
Oszacowanie szkody przez niezależnego rzeczoznawcę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz